Etapy podróży zwanej samorozwojem:
- Inspiracja do zmiany – pojawia się w nas pomysł. Głos intuicji szepcze, że ta praca to już nie to lub że relacja, w której tkwimy dawno przestała nam służyć. Czujemy tęsknotę za czymś „innym” ale strefa komfortu nas powstrzymuje. Może nie ma w niej szczęścia i spełnienia, ale kto je tak naprawdę ma w życiu… Jak mówiła Scarlett „pomartwię się tym jutro”.
- Ból – nie jako kara, ale katalizator do zmiany. Czasem musi boleć bardzo abyśmy praktycznie nie mając nic do stracenia postawili pierwszy krok ku zmianie. Czasem trzeba wszystko stracić, aby to docenić.
- Zwątpienie – zazwyczaj nie da się pominąć etapu bycia ofiarą i odwiecznego pytania „dlaczego ja”? Zalewa nas poczucie niesprawiedliwości, bezsilności, smutku, nie umiemy ufać.
- Walka – na bazie zwątpienia wyrasta złość. Ile tak można? Nadal nie widzimy sensu tego co się wydarza, nadal nie ufamy, ale jesteśmy gotowi stawić czoła temu co przychodzi. Jedyny haczyk ukryty jest w motywacji- „chce, aby to się skończyło i było jak dawniej”.
- Po nieudanych walkach możemy powrócić do etapu 3 – ponieważ często w życiu, aby ruszyć mocno do przodu musimy się cofnąć. Nie bądź dlatego dla siebie surowa. Każdy z nas ma swój moment gotowości, nie istnieje lepsze, gorsze, Twoje- jest Twoje.
- Mimo lęku stawiasz czoła wyzwaniom. Mimo poczucia braku i wątpliwości otwierasz się na zaufanie, że to co jest – jest dla Ciebie. To nie jest kara a droga do odkrycia Twoich potencjałów.
Po przejściu tych etapów pojawią się kolejne wyzwania, ale za każdym razem napełniasz się zaufaniem oraz pewnego rodzaju spokojem wewnętrznym, siłą i zrozumieniem.
Po prostu wiesz, że jest dobrze.
0 komentarzy