Czy trzeba przekonywać innych do własnej prawdy i wyborów?
Może lubisz pokazywać innym, jak bardzo jesteś szczęśliwa, piękna i bogata?
Pamietam sytuację z czasów mojego liceum. Zerwałam wtedy z chłopakiem. On przyszedł tej samej nocy pod moje okno i rzucał w nie kamyczkami. Kiedy je otworzyłam zakomunikował mi „już Cię nie kocham i jest mi bez Ciebie lepiej”.
Czy naprawdę uważasz, że ktoś kto jest szczęśliwy i zadowolony z obrotu sprawy idzie w nocy extra 2 km, czeka nie wiem, ile pod oknem, aby przekazać taka wiadomość?
Jego oczy były pełne cierpienia i goryczy.
Zauważ, że prawdzie majętne osoby bardzo mało mówią o pieniądzach i jeśli sięgają po luksusowe marki to takie z ukrytym logo. Natomiast Ci, którzy czują się niegodni, małowartościowi eksponują duże wydruki na koszulce oraz biorą kredyt na samochód, koniecznie lepszy od sąsiada.
Ktoś kto jest szczęśliwy nie będzie publikował codziennie zdjęcia na Facebooku tylko po to, aby pokazać jak mu dobrze. To jest raczej ukryty krzyk proszący o pomoc- zauważ mnie, jestem samotna.
Dawniej często kierowała mną konieczność tłumaczenia własnej racji oraz motywów mną kierujących. Im bardziej to robiłam tym więcej osób kwestionowało moje wybory. Dlaczego? Ponieważ w głębi siebie sama nie byłam przekonana do tego co robię i próbowałam zagłuszyć głos mojego serca.
Działa to również w druga stronę, jeśli zauważasz takie postepowanie u innych i Cię to irytuje to także jest to dla Ciebie. Po co inwestujesz tam Twoją energię?
Wczoraj pewna osoba napisała parę słów, które być może nie były skierowane bezpośrednio do mnie, ale miały wydźwięk ironiczny. Moja pierwsza reakcja to swoiste zawieszenie się na tych słowach, chwilowy smutek, potem złość. Dziś przyjmuje to jako lekcje, jako inspiracje do mojego dalszego rozwoju, do napisania tego artykułu oraz do zauważenia cierpienia, którym podszyte są tamte słowa. W medytacji rozpuściłam negatywne emocje i napełniłam mój wazon różami koloru „akceptacja”.
Każda próba przekierowania uwagi a co za tym idzie Twojej energii na świat zewnętrzny jest zgubna. Z zewnątrz nie da się napełnić Twojego wazonu szczęścia, obfitości oraz miłości. Uwalniając przekonania, programy i podpięte pod nie emocje stajesz się powoli wolna, piękna, radosna. Nagle nie masz potrzeby prezentacji tego stanu a on sam w sobie – jako że wszyscy wyczuwamy energię drugiego człowieka – jest widoczny dla innych.
Im wyższy stan energii tym więcej osób jest Toba zainspirowanych, ty nie musisz nic robić- ta energia działa jak magnes.
Nie marnuj energii na namawianie, tłumaczenie i przekonywanie, zainwestuj ją w siebie i rozkwitaj.
0 komentarzy