W dniu, w którym zaniechasz podroży dotrzesz do celu…
Bardzo często w trakcie pracy klienci pytają mnie „kiedy”
- Kiedy to się skończy
- Kiedy będzie lepiej
- Kiedy będę ….
Na przemian przechodzimy fazy buntu i gniewu, fazy planowania, fazy, gdy staramy się przyspieszyć proces czy momenty, w których mamy sobie za złe, że jeszcze nie działa tak jakbyśmy chcieli. Moja rola to na spokojnie obserwować i być przy Tobie. Znam to dobrze. Jeszcze parę lat temu musiałam wszystko planować i mieć pod kontrolą, bo dawało mi to złudne poczucie bezpieczeństwa. Jeżeli wydaje Ci się, że ja już się nie potykam to od razu informuje, że tak – zdarza się i to nie raz. Wczoraj wdałam się w rozmowę telefoniczna, gdzie każda cząstka mnie mówiła, że na dany moment, ta rozmowa nie ma sensu. Doskonale wiedziałam, że zbyt dużo jeszcze emocji oraz że moja prawda dla tej osoby będzie obca. Mimo to odebrałam telefon.
Pomiędzy wiedzą a świadomością jest duża różnica. Możesz wiedzieć i rozumieć, że coś Ci nie służy, ale nadal to robić.
Świadomość dopuszcza wszystko to co jest. Szczęście, spokój, rozluźnienie nie są celem. Chodzi o to, aby po prostu być rozluźnionym mimo napięcia. Krok po kroku pozwalasz, aby to co się dzieje spokojnie się działo.
Puszczając kontrole budujesz zaufanie, że prawdziwa zmiana nastąpi we właściwym czasie. W momencie, gdy zmiana jest celem to jest to Twoje ego i ukryty mechanizm kontroli.
Natomiast gdy odkrywając swoja naturę, pozwalasz jej być taką jaka jest- rzeczywistość zmienia Ciebie. Twoja świadomość wzrasta – a ty tego doświadczasz.
Pod czas wczorajszej rozmowy byłam zdenerwowana i pełna emocji, ale jakaś cześć mnie była spokojna i dawała przyzwolenie. To jest ta zmiana i różnica.
Kiedy, jak? Nie wiem. Gdy jest Twój czas ….
Zdarza się , że ktoś pisze: „to co mi powiedziałaś/ napisałaś zmieniło coś w moim życiu”. Tylko, że ja nawet nie pamiętam co takiego powiedziałam. Bardzo często czytając własne wpisy lub oglądając nagrania myślę sobie- to ja? Skąd ja to wiem? Jest tak, jakby coś przeze mnie płynęło a ja to podaje dalej. W tym nie ma celu, aby Ci konkretnie pomóc, aby się pokazać, jaka to mądra lub doświadczona jestem. Nie utożsamiam się, że to MOJA wiedza, bo tak absolutnie nie jest. Pozwalam, aby płynęło i wydarzało się to co ma być.
„Mówisz, że ja Ci pomogłem. Była to moja przyjemność, tańczyłem mój taniec. Pomogło Ci to, no to cudownie. Przyjmij moje gratulacje. Niczego mi nie zawdzięczasz” *
Daj sobie czas….
*zainspirowana Anthony de Mello
0 komentarzy