Jeżeli miałabym wskazać najmniej rozwijającą i pomocną emocję to jest nią bez wątpliwości poczucie winy. Dlaczego? Ponieważ z jakiś powodów wmówiono nam, że to nasza powinność czuć się winnym, kiedy popełniliśmy błąd lub zraniliśmy czyjeś uczucia.
A ja się pytam co to zmienia? Nic. Ponieważ w poczuciu winy nadal obniżamy własne zasoby energii i nie poszerzamy świadomości. Konsekwentnie tkwimy na tym samym poziomie, więc dana sytuacja powtórzy się prędzej czy później.
Kolejna odsłona poczucia winy jest, gdy ktoś robi coś niewłaściwego, potem staje i patrzy na Ciebie z wyrzutem, dopóki nie wzbudzi w Tobie poczucia winy i cała sytuacja kończy się, że to Ty przepraszasz. Tutaj również mimo, iż my nie byliśmy sprawcą sytuacji i to nasze granice zostały pogwałcone tkwimy w niezdrowym układzie.
Zaufaj własnemu instynktowi i weź odpowiedzialność za to co się wydarza. Odpowiedzialność w odróżnieniu do poczucia winy polega na wewnętrznej pracy, dzięki której poszerzasz perspektywę, rozumiesz mechanizmy, które kierowały Twoją podświadomością, rozpoznajesz emocje i nazywasz potrzeby. Kiedy widzisz i rozumiesz więcej nagle sytuacja bez wyjścia ma rozwiązanie.
Wyjdź z labiryntu poczucia winy. Mamy prawo do określania naszych granic. Możemy oddzielić sprawy innych ludzi od naszych i pozwolić drugiej osobie doświadczyć skutków własnego postepowania jednocześnie przyjmując pełną odpowiedzialność za własne.
0 komentarzy