Im bardziej pracujemy nad sobą i poszerzamy naszą świadomość tym mocniej zaczynamy wątpić i kwestionować nasze wybory. Chcemy mieć pewność, że to co robimy jest dobre, że nasze intencje i motywacje są zgodne z planem duszy a wybory trafne.
Najważniejsze to nie zapętlić się w głowie i potoku myśli i scenariuszy. Pewności, póki jesteśmy w samym procesie mieć nie będziemy, ale jest sposób weryfikacji obranego kierunku. Zadaj sobie następujące pytania:
1. Czy to co teraz robisz, sytuacja, w której się znajdujesz sprawia, że czujesz się dobrze?
a. jeśli odpowiedź brzmi NIE – wcale nie oznacza to, że ten projekt, ta praca czy ta relacja nie jest dla Ciebie dobra. Pamiętaj, że proaktywne sięganie po nasze intencje wcale nie jest łatwe. Dlaczego? Ponieważ budujesz wpierw cierpliwie naczynie, które pomieści nową energię. Tak jak na fitnessie, budowanie mięśni odbywa się poprzez dźwiganie ciężarków. Stąd pierwszych 10 treningów zapewne nie będzie wcale sprawiać, że czujesz się dobrze a jest czymś dobrym.
b. jeśli odpowiedź brzmi TAK – wcale nie oznacza to jeszcze, ze wybór jest właściwy. To co szybkie i reaktywne w pierwszym momencie daje poczucie spełnienia, ponieważ pobieramy energię. Problem jest, że nie zbudowaliśmy naczynia, które mogło by ją przechować, stąd dosłownie przelatuje przez nas a zaraz później pojawia się poczucie braku, winy, zmęczenia. W pierwszym momencie tabletki odchudzające wydają się być lepszym wyborem niż dieta i trening, ale sami wiemy z jakim skutkiem.
Dlatego kluczem jest kolejne pytanie
2. Czy to co teraz robisz, sytuacja, w której się znajdujesz jest tym lub prowadzi Cię do tego co chcesz osiągnąć?
a. jeśli odpowiedz brzmi TAK – to po mimo faktu, ze być może w pierwszym pytaniu padła odpowiedź nie – wiesz po co to robisz. Być może Twoim celem jest zdrowsze i sprawniejsze ciało , które będzie rezultatem diety i treningów. Zmiana nawyków wcale nie jest łatwa i nie czujemy się początkowo dobrze – to jest właśnie determinacja i budowanie naczynia. Natomiast kiedy pojawią się rezultaty ciężkiej pracy, kiedy poprawią wyniki krwi a Ty wbiegniesz na 5 piętro bez zadyszki poczujesz radość i moc. To jak ta przysłowiowa łyżka musztardy podczas mojej 7 dniowej głodówki- w tej jednej chwili wszystko krzyczało we mnie, że pragnę ją oblizać. Natomiast długoterminowo włączyłoby to moje trawienie i nie zakończyłabym postu, który był pięknym i uzdrawiającym, ale jednocześnie wymagającym czasem. W tym momencie, kiedy uczę się wielu nowych narzędzi online i pracuje ciężko nad platformą kursów prawie nic co robię nie jest tym co lubię i co sprawia, że czuje się dobrze. Do tego dochodzi niechęć, niepewność i dyskomfort. To co kocham to pisać, nagrywać i tworzyć treści, które pomagają innym zmieniać ich życie i odkrywać miłość do siebie. Wiem jednak, że właśnie dzięki tej platformie będę mogła robić więcej oraz dotrzeć do wielu osób, które nie mieszkają w Polsce a bardzo chciałyby wziąć udział w takim warsztacie, wiem, że odpowiedz na pytanie nr. 2 jest TAKKKKKKK
b. jeśli odpowiedz brzmi NIE – to pozwól sobie na moment refleksji i zapytaj się siebie- czy na pewno chcesz nadal to robić. Z logicznego punktu widzenia, każdy od razu pomyśli- pewnie, że nie, tylko, że to nie takie proste. Często robimy rzeczy lub pozostajemy w sytuacjach, które nie prowadzą nas tam, gdzie czujemy, że chcemy być. Dlaczego? Ponieważ krótkoterminowa korzyść lub przyjemność przysłania często ból i dyskomfort. W tej jednej chwili łatwiej jest sięgnąć po tabletki odchudzające, zostać w strefie komfortu czy oblizać łyżkę musztardy. To z kolei zaprowadzi nas dokładnie do tego samego miejsca – bo fakt, że ruszyliśmy do przodu był jedynie iluzją. Czasem tych błędnych kół zatoczymy wiele. Ile? Dokładnie tyle ile potrzebujesz, aby cierpienie tym spowodowane przerosło wszystkie szybkie zapychacze i uprzyjemniacze i zmotywowało Cię do stawienia się do Twoich pragnień i zaprzestania zadowalania się byle czym.
Podzielisz się jakie były Twoje odpowiedzi?
0 komentarzy