Czy kiedykolwiek kwestionowałaś własną osobę i Twoje odczucia? Jednocześnie tracąc zaufanie do siebie a nawet poddając w wątpliwość to jak postrzegasz rzeczywistość? Być może zmuszona byłaś pytać znajomych jak się zachowywałaś, aby upewnić się, że nie tracisz zmysłów? Jeśli tak, to istnieje prawdopodobieństwo, że padłaś ofiarą gaslightingu.
Gaslighting z angielskiego „gasnący płomień” jest wyrafinowaną i bardzo okrutną formą manipulacji. Twój płomień, Twoja radość, blask w oczach, Twoje pasje, Twój uśmiech- Twoja energia życiowa powoli gaśnie u boku narcystycznej osobowości, która stosuje tą metodę.
Oczywiście pisząc o kwestionowaniu własnych odczuć, zaufania do siebie czy perspektywy nie mam na myśli pozytywnej chęci rozwoju, odkrycia siebie czy poszerzenia wizji na świat. W gaslightingu ma to zawsze aspekt negatywny, gdzie partner wmawia Ci, że robisz źle i że to co czujesz nie jest tym co naprawdę czuć powinnaś a to co Ci się wydaje, że miało miejsce wcale tak się nie rozegrało. W tej opowieści zawsze z Tobą coś jest nie tak. Ponieważ jakaś część Ciebie, Twojej intuicji daje Ci znaki, że tak nie jest, możesz mieć wrażenie, że wariujesz. Ukochana osoba mówi Ci jedno a Ty czujesz coś innego. Bardzo chcesz wierzyć ukochanemu. Pojawia się myśl „coś ze mną jest nie tak” i o tą myśl chodzi. Ta myśli Tworze bazę, gdzie powoli poddajesz wątpliwość wszystko co czujesz, widzisz i postrzegasz stając się marionetką w rękach narcyza.
To troszkę tak jakby ktoś podawał Ci tzw „krople gwałtu” gdzie nic nie pamiętasz, ale wiesz, że wydarzyło się coś złego a jednocześnie wmawia Ci się, że wszystko jest super, lub gdzie pamiętasz zupełnie inną wersje zdarzeń i nie masz poczucia, że zrobiłaś coś niestosownego, ale partner twierdzi inaczej, bo przecież byłaś pijana.
Sprawę utrudnia fakt, iż partner wydaje się być bardzo troskliwy i jest bardzo dobrze postrzegany w gronie Twoich znajomych. Być może nawet sam dzwoni do Twojej przyjaciółki, ponieważ martwi się Twoim stanem zdrowia. Jednocześnie w sprytny sposób odseparowuje Cię od Twoich bliskich stając się pomostem między Wami.
Czerwone Flagi na które warto zwrócić uwagę:
1. rozdarcie między tym co czujesz a co wmawia Ci partner
2. ciągłe poddawanie w wątpliwość siebie i wydarzeń,
3. teoretycznie wszystko jest pięknie, ale Ty gaśniesz
4. teoretycznie partner Cię wspiera, ale Twoje życie; zdrowie, samopoczucie się pogarszają
5. zerwane relacje z bliskimi – ponieważ partner zajął się tym, aby wyplenić Ci cały czas, lub sprawił, że zauważyłaś wiele wad w przyjaciółkach, które nie były problemem lub nie istniały przez wiele lat.
6. partner staje się pomostem między Tobą a światem zewnętrznym – to w jego firmie pracujesz, lub to jego znajomi Cię otaczają, lub to on rozmawia o Tobie z Twoimi przyjaciółkami – przejmując kontrole krok po kroku.
7. karanie milczeniem
8. główne uczucie w relacji jakim się kierujesz to lęk.
Bardzo często powodem bycia w takiej relacji jest relacja z jednym z rodziców, gdzie już we wczesnym dzieciństwie, kiedy czegoś pragnęłaś lub wyrażałaś emocje mówiono Ci, że jesteś egoistyczna, wpędzano Cię w poczucie winy. Dodatkowo jeden z rodziców mógł robić coś a następnie wmawiać Ci, że tak nie było, że to co widziałaś to Twoja chora wyobraźnia. Pojawiają się przekonania:
„nie mogę ufać sobie”
„kiedy podążam za moimi uczuciami to jestem egoistką”
„na milosc trzeba zasłużyć”
Przekonania te oczywiście skrywają się w naszej podświadomości. Ofiarami gaslightingu padają często kobiety z pozoru pewne siebie, niezależne. Ich partner wydaje się być bardzo miły, zaangażowany, chce wiedzieć wszystko o swojej partnerce i o jej bliskich. Jednak towarzyszy temu – obojętnie czy jesteś w takiej relacji czy spoglądasz na relacje przyjaciółki dziwne odczucie, że coś tu jest nie tak. To co czujesz nie pasuje do tego co widzisz lub co subtelnie ktoś wmawia Ci, że widzisz.
Można bowiem ogłupić głowę, każdy z nas może poddać w wątpliwość własne poczucie wartości, uczucia. Jednak Twoja intuicja nigdy się nie poddaje i będzie wysyłać Ci sygnał „coś jest nie tak” -jednak nie z Tobą i nie z tym co czujesz!
0 komentarzy