Bardzo bliskie memu serce jest porównanie naszego życia do filmu. Mamy scenariusz, który jest już napisany a to co się właśnie wydarza to jego projekcja w szklanym ekranie naszych oczu. Z tego miejsca naturalnie pojawia się pytanie – jaki zatem masz wpływ na film, który już leci i po co to wszystko?
Wszystko zależy jak zwykle od naszej perspektywy. Świadomość, że pewne zdarzenia są już z góry zaplanowane przez nasze dusze dają pewien element odpuszczenia i relaksu w chwilach trudnych wyborów. Zamiast stresować się czy dobrze wybierasz zaufaj w sens planu Twoje duszy oraz zdejmij ciężar „dobrych” i złych” decyzji z Twoich barek. Skoro to Twój plan to przecież nie może być przeciwko Tobie, zaufaj.
Wróćmy jednak do kluczowego pytania – jaki masz wpływ na Twój film.
Otóż scenariusz może odegrać się w wielu salach kinowych, w jednej z nich to komedia romantyczna, w drugiej film obyczajowy a w kolejnej leci horror. Od Twoich narracji, intencji i reakcji zależy w jakiej sali zasiądziesz.
- 1. Narracja – to co widzisz nie jest prawdą, to Twój sposób patrzenia na dane zdarzenie sprawia, że taka a nie inna prawda staje się Twoją rzeczywistością. W pewien poniedziałek otrzymałam email z urzędu. Sposób w jaki urzędnik odniósł się do moich planów biznesowych nie pokrywało się w ogóle z moją prośbą. Czytając email czułam jak poziom stresu i niezadowolenia wzrasta. Pojawiły się myśli: „ten człowiek w ogóle nie słucha” „chce zmusić mnie do czegoś czego nie chce” i kilka podobnych. Na bazie tych właśnie myśli mogłam była stworzyć narrację według której moje wtorkowe spotkanie w urzędzie byłoby katastrofą. Wybrałam jednak narracje, że wszystko jest dla mnie i ufam.
- 2. Intencja – pozostając przy pierwszej wersji „ten człowiek nie rozumie” intencja z jaką udałabym się na spotkanie to atak lub obrona. Pamiętaj, że na głębszych poziomach wyczuwamy energię drugiej osoby a siatki naszego pola elektromagnetycznego przenikają się. Zatem i tajemniczy Pan urzędnik nieświadomie wszedł by w poziom ataku i obrony. Tym sposobem odegrałby się jeden z wariantów. Wybierając zaufanie, moją intencją było odkrycie, obserwacja i akceptacja. Na spotkanie poszłam uśmiechnięta i zadowolona.
- 3. Reakcja – każda z tych narracji i intencji prowadzi do różnych reakcji. Z jednej strony mogłam była odpisać na email atakując osobę po drugiej stronie ekranu. Już ta wymiana wytworzyłaby napięcie między nami a chęć udowodnienia własnej racji najprawdopodobniej spowodowałaby, iż urzędnik poczułby się zlekceważony, zaatakowany i mało otwarty na rozmowę. Ponieważ wybrałam zaufanie patrzyłam na Pana jak na osobę, która chce mi pomóc. Zgadnij zatem co się stało? Pan rzeczywiście chciał mi pomoc, samo spotkanie było miłe a ja otrzymałam zgodę na wszystkie moje propozycje. Jednak nawet gdybym dostała „nie” to mimo chwilowego dyskomfortu wiedziałabym, że jest to „tak” na poziomie, do którego nie mam jeszcze dostępu.
Obserwuj jakie narracje wybierasz i jak wpływają one na Twoje intencje i czyny. Skoro możesz zmienić sale kinową niech będzie to taka gdzie chcesz siedzieć i oglądać co dalej.
0 komentarzy