W rozmowie z jednym z moich nauczycieli Kabały poruszyliśmy temat światła współodczuwania i empatii oraz światła mądrości. Używając słowo światło odnoszę się do nieskończonej energii Boskiej (Quantum, Wszechświat).
Światło współodczuwania płynie z serca, z duszy, to „my dla innych”. Pozwala ono kreować empatię, nawet kiedy nie rozumiemy i nie zgadzamy się z postepowaniem innych. To nie oznacza, że godzisz się na przekraczanie Twoich granic, ale wiesz, że Ty z taką samą świadomością, konstelacją rodzinną i ułożeniem wyzwań i lekcji duszy postępowałabyś tak samo, więc nie osądzasz. Kierujesz się prawdą serca nie rozumu.
Natomiast światło mądrości to „my dla siebie samych”. W mądrości kierujemy się prawdą, tylko, że każdy z nas ma swoją. Możemy posiąść całą mądrość Wszechświata i przestudiować wszystkie książki a nadal nie rozumieć nic i nie odkryć prawdy własnej natury. Światło współodczuwania automatycznie kieruje nas ku światłu mądrości, ale w przeciwną stronę nie ma takiej zależności.
Rav Berg (założyciel Centrum Kabały) miał w swojej bliskiej rodzinie osobę, która nie interesowała się duchowością a jedynie co liczyło się w jej życiu to logika. Czy było to dla niego łatwe? Oczywiście, że nie. Im więcej praw duchowych odkrywam tym mocniej widzę zależności skutkowo-przyczynowe życia w tym także postepowania bliskich mi osób. Pokusa, aby uchronić ich przed niektórymi doświadczeniami lub pouczyć jest ogromna. A co dopiero Rav i jego perspektywa. I co zrobił w tej sytuacji? Nic. Przez (uwaga) 18 lat wysyłał światło współodczuwania i starał się zawsze zauważyć w tej osobie coś dobrego i to pomnażać. Tak wiem brzmi niesamowicie, ale po chwili zapewne uznasz, że daleko nam do tego poziomu empatii, więc uprośćmy nieco te rozważania.
Przypomnij sobie proszę czasy pierwszych randek z ukochanym/ukochaną. Jakie to cudowne uczucie. Wiesz, dlaczego? Ponieważ na początku zanim wkradnie się w nas energia wątpliwości płynie światło współodczuwania. Widzimy jedynie to co dobre w danej osobie i to właśnie pomnażamy. Bo tam, gdzie Twoja uwaga tam i energia. Czy możesz zatem poczuć się jak na pierwszej randce i z ciekowością i otwartością spojrzeć na bliską Ci osobę, z którą masz trudną relację? Czy możesz praktykować to codziennie przez kilka minut i na poziomie serce do serca wysłać taką energię? I nawet jeśli musisz przeprowadzić trudna rozmowę, postawić własne granice, to zanim to zrobisz skoncentruj Twoją uwagę na tym co piękne w tej osobie a dopiero potem zacznij mówić. Widzisz, kiedy serce jest zamknięte wszystko co wyślesz tylko się odbije, ale gdy z empatią patrzysz na druga osobę, Twoja miłość i ciepło tworzą szczelinę. Tak powoli, kropla po kropli „woda” (symbol miłosierdzia) drąży skałę.
Wróćmy do Rava- dlaczego 18 lat? Tyle było potrzebne, aby bliska mu osoba otworzyła swoje serce i z tej perspektywy spojrzała na świat.
Nie wiem, ile może potrwać to w Twojej rodzinie, ale wiem, że zawsze warto, bo dobro, które płynie koniec końców wpada do jednego oceanu miłości, w którym kapiesz się – ja i Ty.
0 komentarzy