Jak mieć więcej, jak zmienić pracę czy relację, jak czuć się lepiej, jak przestać powtarzać te same schematy…? Któż nas nie szuka odpowiedzi na te pytania?
Nasze intencje różnią się nieco formą, ale koniec końców wszyscy chcemy żyć szczęśliwie, kochać i być kochanymi. Energia jest nieskończona i płynie – dlaczego zatem nasze intencje się nie spełniają?
Z obserwacji osób z którymi pracuje to co blokuje nasz przepływ w życiu to:
1. nie wiemy czego chcemy – nie wiemy, ponieważ nie dajemy sobie czasu i przestrzeni, aby poczuć co jest nasze,
2. nasze intencje nie są do końca tym czego naprawdę chcemy – tak często wydaje się nam, że np. chcemy dużego domu, kiedy tak naprawdę szukamy uczucia, które z wizerunkiem dużego domu utożsamiamy np. bezpieczeństwa,
3. chcemy czegoś co nie jest nasze – podążamy za pragnieniem ciała i umysłu, pozostając odciętymi od pragnień serca.
4.nie stawiamy się do procesu – jeśli chcesz czegoś w skali 1 do 10 na 10 ale Twoje dzienne zaangażowanie to 2-3 warto zweryfikować skąd ta luka
5. wiemy czego chcemy, nasze intencje są zgodne z naszymi pragnieniami i płyną one z serca, stawiamy się do codziennej pracy, ale blokujemy manifestacje owej intencji.
Oczywiście punkty te nie omawiają szczegółowo funkcjonowania Wszechświata, praw energii oraz jak sprawdzić które z nich dotyczą Ciebie a co ważniejsze jak to zmienić. Tutaj zapraszam na platformę online i zawarty na niej kurs, w którym uzyskasz wiedze, doświadczysz oraz według prostych instrukcji i praktyk znajdziesz własną receptę na nowe w życiu.
W dzisiejszym artykule chciałabym omówić szerzej punkt piąty.
Pierwsze pytanie jakie może się tu pojawić to, jak można blokować własne pragnienia?
Oczywiście świadomie nikt z nas tego nie czyni. Owa blokada polega na braku zrozumienia, że tego co nowe mamy nie rozumieć i ma być inne niż nasze wyobrażenia. Dlaczego? Ponieważ wszystko to co potrafisz przewidzieć, zaplanować i wyobrazić sobie bazuje na przeszłości. Stąd nie jest czymś nowym a nową formą starego.
Ponieważ często o tym zapominamy zamiast z zaufaniem i wdzięcznością przyjąć to co przychodzi, właśnie w formie nie takiej jaka „miała być” zaczynamy z tym walczyć, popadać w zwątpienie, rezygnacje.
Zapominamy o całości układanki, której nasz umysł nie potrafi ogarnąć i skupiamy uwagę na jednym puzzelku, który nie jest taki jaki sobie wyobraziliśmy. Nie przechodzimy testu zaufania i blokujemy spełnienie naszych intencji.
Pozwól, że opowiem Ci historię z mojego życia o cudownej synchroniczności Wszechświata, który jest ponad wszystkim co sobie myślimy.
Jakiś czas temu byłam w Meksyku na weselu przyjaciółki. Plan podroży przewidywał kilka dni w Mexico City na koniec wyprawy. Ponieważ mój kotek Chico zachorował ominęliśmy to miasto i wróciliśmy prosto do domu.
W między czasie mój partner jako nagrodę za wyniki w pracy otrzymał podróż na Kostarykę. Ponieważ Chico niestety odszedł mogłam była towarzyszyć w tej podróży. Kiedy rezerwowaliśmy bilety lotnicze okazało się, że w drodze powrotnej nie ma lotu bezpośredniego, ale jest jeden przez Mexico City. Skorzystaliśmy zatem z okazji, aby zostać kilka dni. Niestety hotel, który mieliśmy zarezerwowany przy pierwszym podejściu był zajęty, ale i tutaj otrzymaliśmy polecenie innego. W między czasie spojrzałam na kalendarz i zdałam sobie sprawę, że dokładnie w tym czasie odbywa się Pesach – kabalistyczne okno energetyczne. Ponieważ Centrum Kabały w Berlinie nie planowało organizować tego wydarzenia byłam nastawiona na uczestnictwo online. Jednak coś mnie tknęło i przyszła myśl, że przecież w Mexico City chyba znajduje się Centrum Kabały. Ku wyjaśnieniu, aby nie przedłużać – Pesach i Roshashana to dwa najważniejsze dni, kiedy możemy wpłynąć na manifestacje wszystkich naszych intencji.
Samo Mexico City to miasto, które ma około 9 milionów mieszkańców a przemieszczanie się po nim może zająć kilka godzin. I teraz najlepsze…nasz hotel znajdował się 180 metrów od całego wydarzenia. Nie tylko miałam możliwość uczestniczyć w Pesach osobiście, ale dzielić to doświadczenie z ukochanym.
Po powrocie, kiedy spojrzałam na moją mapę intencji- która jest jednym z narzędzi z którym pracujemy na kursie „Nowy Skrypt na Twoje życie” zauważyłam, że w dolnym rogu pod większością moich pragnień znajduje się małe zdjęcie Kostaryki. Wiem, że ta podróż to dopiero początek czegoś znacznie większego niż mogłam sobie wyobrazić wklejając ten obrazek. Nie miało mnie być w tym czasie w Meksyku, nie miałam być nawet na Kostaryce a zdarzenie, które po części do tego prowadziło na pewno nie jest proste, bo związane jest z odejściem Chico. Jednak wszystko łącznie z tym co bolesne zawsze prowadzi nas ku czemuś większemu.
Tak pracuje dla nas Wszechświat, pod warunkiem, że nasz brak zrozumienia nie stoi mu na drodze jak uparta krowa.
Ten kurs ma moc, która również przerasta moje wyobrażenie.
0 komentarzy