Zauważ jak często gdzieś pędzimy w myślach lub fizycznie, starając się przyspieszyć, uciec albo zakończyć to co jest w tu i teraz.
Biegniemy przez szkołę, w pracy do upragnionej kariery, do status majątkowego, do rodziny…
Zatrzymujemy się na chwilę odkrywając własne wnętrze, aby następnie również na płaszczyźnie podroży duchowej pędzić ku potencjałom, ku nowej wersji siebie, aby już się skończyło lub zmieniło.
Jednak w pędzie tym kręcimy się troszkę niczym chomik w kółku- dlaczego?
Ponieważ postrzegamy rzeczywistość liniowo, czyli jesteś w punkcie A i chcesz dojść do punktu B, ruch odbywa się horyzontalnie. Tylko, że horyzontalnie nie ma zmiany. Zmieniają się doświadczenia, które w troszkę inny sposób pokazują te same schematy, te same emocje, ale koniec końców jesteś na tym samym poziomie. A podobne przyciąga podobne wiec ten sam poziom to takie same życie i samopoczucie.
To o co Ci chodzi to ruch wertykalny. Przemiana nie wymaga podroży do Indii czy Peru, owszem może to wspomóc, ale równie dobrze możesz fizycznie siedzieć na kanapie, ale wewnętrznie wspinać się po drabinie świadomości. Im wyżej wychodzisz tym więcej widzisz, tym więcej rozumiesz, tym więcej masz w sobie i potrzebujesz mniej z zewnątrz.
A skoro odpuszczasz już parcie i zwyczajnie jesteś to przyciągasz wszystko to czego już właściwie nie potrzebujesz. Niczym żółw masz ze sobą cały swój „dobytek” – nie musisz nigdzie biegnąc, jechać i szukać.
To jak wspinać się po drabinie świadomości? Dbając o Twoją energię, obserwując siebie i Twoje tu i teraz. Tu i teraz dokładnie przynosi, pokazuje i pobudza „to” co jest potrzebne.
Być może wyrabia w Tobie cierpliwość, być może jest lekcja stawiania granic. Na pewno jest tym czego Ci potrzeba, aby wyjść wyżej, ku Twoim pragnieniom. Dlatego im szybciej przestaniesz uciekać od tego co jest w Twoim życiu, zatrzymasz się i z ciekawością spojrzysz co tu się dzieje i co w tym jest dla Ciebie- tym szybciej dotrzesz tam, gdzie chcesz być, czasem bez wychodzenia z domu.
0 komentarzy